pytasz jak się wtedy czułam? powiem Ci.. gdy dowiedziałam się o tamtej sytuacji, myślałam, że to zwykły żart, zwykły wkręt, który miał sprawdzić czy jeszcze mi na Nim zależy, ale była to prawda. nie wiedziałam co zrobić, jak zareagować. wszystko we mnie krzyczało, nie mogłam powstrzymać łez, nie potrafiłam się opanować, cała się trzęsłam. Pisałam o tym z dobrym przyjacielem, nie widziałam w ogóle liter na klawiaturze przez swoje łzy. Wiedziałam, że jest w takiej samej sytuacji, wiedziałam, że się zrozumiemy. Ale pisanie z nim wcale mi nie pomogło, opanowałam się dopiero po dwóch godzinach i to na bardzo krótko... a na drugi dzień? obudziłam się wesoła, lecz gdy tylko przypomniałam sobie co się wydarzyło od razu wpadłam w krzyk, płacz, lamęt, znów całą mnie nosiło, znów się trzęsłam.. Wiesz co Ci powiem? do tej pory nie potrafię znieść tej myśli, do tej pory płaczę czasem w nocy, do tej pory nie wiem co robić. Nie życzyłabym najgorszemu wrogowi znależć się w takiej sytuacji..
|