do dziś to do mnie nie dociera. patrząc przez okno wciąż wierze, że nagle otworzą sie drzwi jego domu a on jak zwykle z nich wybiegnie z uśmiechem na twarzy. nie mam już dłużej siły męczyć siebie pytaniami dlaczego. nigdy nie zapomnę ostatnich chwil spędzonych razem i tego uczucia pieprzonej beznadziei, kiedy dowiedziałam się, że od nas odszedł.
|