nie ma to jak mój kochany 'braciszek', który jak się dowiedział co planuję zrobić we wtorek w Bonarce, stwierdził, że on da mi tą czapkę i szalik, ale on pojedzie busem i będzie mnie pilnował albo wyśle jakiegoś kolegę, żeby nade mną czuwał. nie ma co spoko jak się o mnie boi, głupek! | szyszuniaa
|