Był 18 kwietnia, obchodziła swoje urodziny . Jak zwykle przyszła do niej rodzina, wszyscy śpiewali sto lat, a mama wparowała do pokoju z czekoladowym torem i świeczkami. Ktoś krzykną '' tylko pomyśl życzenie'' . Na spontanie po 3 sekundach pomyślała '' Chcę żeby on był mój '' i mocno dmuchneła .Nie wierzyła w takie rzeczy, ale pragneła go. Po niecałym miesiącu spotykali się dzień w dzień. Niestety ona była głupia, szukała ideału i mimo że miała to co chciała, to chciała jeszcze więcej. Zdecydowanie nie doceniła swojego szczęścia. Dziś słone krople spływają po policzkach, gdy słucha piosenek przy ktorych spędzali namiętnie razem czas. / niespierdoltego
|