Chciałabym tak po prostu, bez żadnego problemu, położyć się i zasnąć. Tak jak było jeszcze niecały tydzień temu, kiedy zasypiałam wtulona w Ciebie. Nic teraz nie jest proste, nawet sen przynosi mi niewyobrażalny ból. Budzę się w środku nocy krzycząc, cała we łzach, z kołaczącym sercem. I przez kilka dobrych godzin nie mogę zasnąć. Siedzę skulona na podłodze, zasypiam w takiej pozycji, z wycieńczenia. Zawsze, któryś z domowników przenosi mnie na łóżko. Ktoś troszczy się o mnie. Szkoda, że nie jesteś tą osobą...
|