rok temu sylwestra spędzaliśmy osobno, nic wtedy nie wskazywało na to, że będziemy razem. kiedy dobiła godzina 00:00 . pomiędzy hukiem wystrzelanych fajerwerek a krzykami znajomych, usłyszałam dźwięk telefonu, sms od niego 'za domem' - nie wiedząc do końca co to znaczy, poszłam do ogrodu. Był tam. Stał ze spuszczoną głową, w ręce trzymając butelke szampana. 'co Ty tu robisz?' -zapytałam podchodząc bliżej. ' czekaj. żadnych pytań. ' - oznajmił, co jeszcze bardziej mnie zdziwiło. ' kocham cie ' - wydusił z siebie. Dźwięk petard zagłuszył jednak jego wyznanie. 'co mówiłeś? ' - zapytałam. ' pytałem jak się bawisz ' - wbił spojrzenie w zaśnieżone buty. ' ja ciebie też' - dodałam, rzucając mu się na szyje. / sarajewooo
|