wrócila do swoich prostych i jakze kochanych zwyczajow. do (nie zakochiwania sie w nich, a) wysmiewania frajerow. do bezgranicznej milości wobec żelek i szatanskiej nienawisci wobec jakichkolwiek fajek. do w bezkresne niebo patrzenia i nad tym co oznaczaja chmury i gwiazdy myślenia. do poznawania ludzi takich, ktorych smiesza jej niepohamowane "buraki". do zwykłej radości, do cholery i nie szukania miłosci! bo jeżeli jest jej pisana to sama ją znajdzie, w cokolwiek ona byłaby ubrana. /skinny-love
|