|
Tak. Gdy go poznałam miał inną. Tak, wyznawałam zasadę, że zajęty facet jest poza zasięgiem. Starałam się być sobą, starałam się trzymać z daleka od tej znajomości. Zerwał z nią. Nie wiedziałam,że robi to dla mnie. Tak długo na siebie czekaliśmy. On potem musiał wysłuchiwać mojego płaczu na byłego, musiał mnie pocieszać i być przyjacielem,chociaż chciał być kimś więcej. A ja? A ja nie pokazywałam swoich uczuć twierdząc, że nie mam szans,bo przecież tyle panienek kręci się wokół. Kolejna kłótnia. Wtedy wykrzyczał, że mnie kocha. Płakałam. Dzisiaj? Dzisiaj nie potrafię wyobrazić już sobie dnia bez niego, wieczornego pisania sms'ów przesiąkniętych erotyzmem. Już nie chcę żyć w świecie bez tego uczucia. Historia prawdziwa. /esperer
|