Po poczuciu tego zapachu serce zaczęło jej mocniej bić, odwiązała chustkę. Stala tak jeszcze przez chwile z zamkniętymi oczami, chciała rozkoszować się chwila ze może on tam stoi, bala się rozczarowania. Po chwili jednak otworzyła oczy. Nie wiedziała co powiedzieć na to co zobaczyła, łzy leciały jej strumieniami. Ujrzała jego, stal przed nią z uśmiechem na twarzy i ogromna kokarda na głowie. Patrzał na nią tak jak kiedyś, widziała w jego oczach tego chłopaka za którym tak bardzo tęskniła, nie tego którym był ostatnio, nie stal już przed nią zimny skurwiel bez uczuć który ja zranił. Po chwili kiedy szok minął, przytuliła się do niego z całej siły i powiedziała ciche "dziękuje". Resztę dnia spędziła z nim, było jak dawniej, znowu czuła ze go ma, ze ma szczęście w swoich ramionach. Wyszła od niego z domu chwilkę przed 23.30. Pierwsze co zrobiła to pobiegła do przyjaciółki. Rzuciła jej się na szyje dziękując za wszystko , to był najpiękniejszy prezent jaki kiedy kolwiek dostała. Cz 2
|