I właśnie teraz w tym momencie , pisząc ten beznadziejny wpis , który jednak ma dla mnie wielkie znaczenie zastanawiam się dlaczego akurat tak potoczyło się moje życie . Nie rozumiem co zrobiłam źle , że teraz staczam się na samo dno , nie wiedząc jak się podnieść . Moje dni zasypane są monotonnością , która męczy powieki . Co robię w nocy ? Powinnam spać , lub siedzieć u niego wtulając się w jego ciepłą bluzę , a tymczasem leżę zastanawiając się , gdzie zgubiłam ten sens , który nadawał blasku każdemu nowemu dniu , a łzy same spływają rozmazując makijaż , którego nawet nie byłam w stanie zmyć . Łykam tabletkę za tabletką w nadziei , że ten ból rozpierdalający moją głowę w końcu minie , a on jak na złość buzuję w moim ciele . I nie ma osoby która byłaby w stanie mi pomóc . W sumie nie ma takiej osoby , która wie o moim bólu . Stoczyłam się na dno , a samotność zabija mnie od środka . [ ezp . ]
|