( Ciąg dalszy poprzedniego)Gdyby wtedy ktoś tamtędy przechodził mógłby pomyśleć, że jest pijana. Nagle usłyszała czyjeś kroki, a potem poczuła, że ktoś podnosi ją z ziemi. To był On. Nie przejęła się tym jednak, pozwoliła mu ze sobą robić co chce. Zdjął swoją ulubioną bandankę, a potem owinął nią jej krwawiącą rękę. Gdy po chwili zobaczył, że dziewczyna się trzęsie zdjął również bluzę i jej założył. Zaczął prowadzić ją do.. dokądś. Nie wiedziała gdzie idą, miała to gdzieś. Po chwili zrozumiała, że on prowadzi ją do siebie. Bez słowa wpuścił ją do swojego pokoju. Zrobił jej herbaty i usiadł obok niej na łóżku.
- Kocham Cię wyszeptał.
|