jadąc dzisiaj samochodem zastanawiałam się co by było, gdyby akurat wtedy ktoś na drodze się pomylił, gdyby przez przypadek przymknął na moment powieki. czy byliby ludzie, którzy przyszliby czasem mnie odwiedzić w miejscu, do którego trafić teraz jeszcze nie chce? i doszłam do wniosku, że pewnie tak, że są ludzie którzy mnie kochają, że są przyjaciele, jest rodzina i jest też ON - Łukasz. wysoki brunet z najpiękniejszym uśmiechem na świecie... chciałabym wiedzieć czy czasami by mnie odwiedził, bo w sumie mógłby, prawda?
|