I jest coś w powietrzu, że zaczyna mi go brakować. Tak, tak to jesień pomieszana z strachem. Strachem uniemożliwiającym działanie. Strach zatrzymuje mi serce, które chciałoby bardzo bić. Ten strach na nic mi nie pozwala. I dzieli mnie na dwie części. Mądrzejsza część podpowiada, żeby to pierdolić. Druga nie mówi nic. Śmieje się tylko z tej pierwszej, bo wygrywa. Zakonserwujemy ten smutek, obiecuję.
|