-cz. 1- kiedy już myślała, że życie jest do dupy, doszła do wniosku iż skoro inni są szczęśliwi, nie może takie być. stwierdziła, że to ona je piepszy. i że wychodzi jej to bez najmniejszego problemu. przestała się śmiać. pośród ludzi udawała szczęśliwą na gwałt. nie mogła znaleźć dla siebie miejsca. kłóciła się z przyjaciółmi raniąc ich i siebie zarazem. żałowała tego co zrobiła i czego nie uczyniła. a w międzyczasie zgubiła klucz do swojego serca. jednak to nie mial być koniec jej bajki. nagle poznała chłopaka. żadnego cholernie pięknego księcia z bajki, tzn. żadnego skejcika w bieber'owskiej czapce, ale uroczego chłopaka, tzn. pełnego małych tajemnic chłopaka, którego wcześniej mijała na korytarzu podczas przerw, mijała obojętnie nie wiedząc o nim nic szczególnego. nie wiedząc, że pewnego dnia on wywoła na jej twarzy uśmiech. że będzie z nim pisała do 02:22, nie czując na powiekach najmniejszego zmęczenia. /skinny-love
|