Wyszłam z psem na dwór. Przechodziłam obok naszej ławki, na której siedziałeś ty i twoja platyna.Spojrzała na mnie jednym ze swoich żenujących spojrzeń, powiedziała:nie przychodź tu więcej suko. - mówisz do mojego psa? to nie jest suczka,tylko pies;] suką to możesz być ewentualnie ty-odpowiedziałam. Wtem zobaczyłam,że się podnosisz, zauważyłam,że podchodzisz do mnie. Odwróciłam się i spokojnie ruszyłam na przód. kiedy poczułam czyjeś ręcę na moich ramionach. Odwróciłam się, zobaczyłam Twoją rękę wymierzoną w moją twarz. Chwilę po tym ją poczułam na moim policzku, aby później upaść i obudzić się w szpitalu. Zobaczyłam twarze moich ziomków: "kto Ci to zrobił?". I zrozumiałam,że choć tyle zła mi wyrządziłeś, ja nadal nie potrafię Cię skrzywdzić, odpowiedziałam tylko nieme"nikt ważny" //masz_zwale
|