Miał na imię Krystian. Był kapitanem szkolnej drużyny koszykarskiej. Obiekt westchnień wszystkich dziewczyn. Ale skąd on się do licha tutaj wziął?
-C- cześć.-odezwała się.
Chłopak wzdrygnął się.
-Cześć. odpowiedział z uśmiechem.
-Co ty tu robisz ? zdobyła się na odwagę i w końcu zapytała.
-Siedzę przy tobie. znów się uśmiechnął.
-Ile czasu tu jesteś i po co? ogarnęła włosy z twarzy.
- Wracałem z imprezy. I zobaczyłem ciebie.- popatrzył jej w oczy.
|