wyglądam teraz jak ten smutny kociak, którego kiedyś spotkaliśmy w parku. stał sam, wyglądało na to, że ktoś go tam porzucił. dobrze wiedziałeś, że nie lubię kotów nawet tych malutkich, ale kiedy spojrzałam w twoje oczy, wiedziałam, że nie zostawisz tego tak. podbiegłeś do niego i po chwili już mruczał w twoich ramionach, a ja z miłością wpatrywałam się w ten jakże idealny obrazek: mój facet z maleńkim kotkiem w ramionach. właśnie wtedy poczułam, że to jest to. że chcę abyś właśnie ty opiekował się mną, zawsze. i nawet teraz kiedy patrzę na Coco nadal to czuję, ale ciebie już nie ma. już nie opiekujesz się nami, teraz pozostała mi tylko ona 'nasza kotka' jak mawiałeś, tylko w niej mam choć cząstkę twojej miłości.
|