Jednak byla pewna ze gdyby zostali zupelnie sami oby dwoje nie wytrzymaliby i pozwoliliby sobie na duzo wiecej, wiedziala ze ich pocalunki byly by wyjątkowe, pełne namiętności i zachłanności. Tak długo już musza walczyć sami se sobą. Każde z nich tęskni ale nie mogą być razem. Obydwoje boja się przyznać do tego ze cierpią, nie maja okazji żeby porozmawiać w cztery oczy żeby sobie wszystko wyjaśnić. Gdzie w tym wszystkim jest jakaś logika ? Na to pytanie nie potrafiła sobie odpowiedzieć. Niczego innego teraz tak bardzo nie pragnęła jak chociaż pięciu minut spędzonych z nim sam na sam, wykorzystałaby je maksymalnie. Cz 2
|