odepchnęłam Go od siebie zawijając dłonie w rękawy bluzy.
- przecież taka była umowa. krótka zabawa. po wakacjach koniec. idź w swoją stronę. - bełkotałam unikając Jego spojrzenia. zagryzłam wargę, podczas Jego krótkiego milczenia, na brodę wypłynęła stożka krwi.
- spójrz na mnie. - poprosił cicho.
- wszystkie drogi prowadzą do Ciebie.
/pierdolsiechuju.x33
|