Odkąd go poznałam, ciągle towarzyszył mi strach przed stratą. Bałam się tego dnia, w którym usiądę na łóżku i zamiast uśmiechać się do ekranu telefonu, na którym będzie widniał sms od niego, będę siedzieć przed komputerem i ze łzami w oczach kasowac nasze wspólne zdjęcia, które nie oddają nawet 1/10 szczęścia, jakie wtedy czułam. Nie chciałam, aby taka chwila nadeszla. A jednak. Dziś jest taki wieczór. Kolejny pusty wieczór, podczas którego poraz kolejny towarzyszy mi mnóstwo niepoukładanych myśli. Tak strasznie chciałabym zapomnieć. Ale serce wyraźnie ze mną nie współgra.
|