Leżałam spokojnie na łóżku oglądając 'Zabójcze ciało' i jedząc cukierki. Nagle, dzwonek do drzwi. - Kochanie ktoś do ciebie - mama uchyliła drzwi i wpuściła mojego przyjaciela. Kurcze - pomyślałam. Nie miałam ochoty go oglądać. Dobijał mnie tym swoim optymizmem a sam dobrze wiedział jaka jest sytuacja. Miał w ręce tymbarka, żelki i milke. Usiadł obok na łóżku i zaczął mnie pocieszać na ten swój wesolutki sposób. - Jebaj się. - powiedziałam ze złością powstrzymując łzy. A on nie wyszedł, nie wkurzył się. Tylko zrobił smutna minę, przytulił i powiedział - Nawet nie wiesz jak mnie kretynko potrzebujesz. Więc zamknij się i daj sobie pomóc, chociaż trochę. Mimowolnie wcisnął we mnie całą milke i kazał się uśmiechnąć.
|