- Nigdy Cię nie kochałem , nigdy . Tak jestem skurwielem , wiem . Wiele dziewczyn zraniłem i ranię właśnie ciebie . Wiem , że mnie kochasz , ale już taki jestem . Sorry . Nara , mała . Słysząc te słowa miała wielką ochotę rzucić się w jego ramiona i wypłakać się , a następnie waląc mu w mordę z płaskiej odejść z gracją . Nie zrobiła tego . Zagryzając wargi powiedziała - Nie kocham Cię . Nie mogę kochać takiego chuja jakim jesteś . To niemożliwe . mówiąc to łzy zaczęły spływać po jej bladym policzku . Odwróciła się i odeszła szlochając . Nie mogła się uspokoić . Szła nie wiedząc co się z nią dzieję . Potknęła się i leżąc na środku ulicy krzyczała w niebo głosy , a łzy zalewały jej policzki . Auta na nią trąbiły , omijały ją . Wracając do domu zaszła do sklepu kupując czystą , 2 paczki fajek i żyletkę . [ ezp . ]
|