Zamknę oczy i będę wszędzie tam gdzie chcę być. Nie zobaczę już nigdy tego, czego widzieć nie chcę, nie będzie tego co drażni moje oczy i wkurwia do tego stopnia, że rzęsy są w stanie gotowości z nerwów wywinąć się w drugą stronę. Założę słuchawki i już nic nie dokuczy moim uszom. Pójdę tam gdzie mam oparcie w drugiej osobie, gdzie nie ma ani grama fałszu, gdzie już nigdy nie sprawi mi przykrości najbliższa osoba, gdzie nikt trzeci nie wpierdoli się między dwoje. 'Jeśli wszystko jest złe, niech nie będzie niczego' i tak właśnie ma być. Psuje mi to krew więc eliminuję to ze swojego życia. Mam za dużo nerwów w sobie byście mogli egzystować w moim towarzystwie i oddychać moim powietrzem. Idźcie wpizdu razem za rączkę.
|