Kiedyś myślałam, że butelka wódki zastąpi mi wszystkie problemy, które mam. Problemy na policji, w szkole, z koleżankami, z rodzicami, a co najważniejsze z chłopakiem. Jeśli coś mi się nie układało normalka brałam starszego kolegę na kamień i razem piliśmy. Myślałam, że jak będę piła jakoś te kłopoty miną, a ja przynajmniej nie będę cały czas o tym myślała/. Raczej mi to nic nie pomogło, wręcz przeciwnie. Wszystko się pogorszyło, chłopak wziął mnie za pijaczkę oczywiście rodzina tak samo, a w domu było jeszcze gorzej. Chłopak zerwał, rodzina nie odzywała się do mnie , ani słowem. Policja skierowała mnie do izby wytrzeźwień, bo nie potrafiłam nic powiedzieć. Zaczeła cały czas mnie śledzić . Koleżanki opuścił, uznały, że nie chcą takiej koleżanki, że niby sprowadzą ich na złą drogę. Kiedy się otrząsnełam było za późno . I zostałam sama, razem z flaszką wódki . [chuuchnij]
|