Kolejny dzień na bańce. Przestałam mieć nadzieje, że cokolwiek się ułoży. Chcą mi pomóc, ale ja tej pomocy nie chce. Muszę sobie poradzić z tym wszystkim sama. W tej chwili jestem na dnie, przyznaje się, bo świat mnie przerasta, ale pewnego dnia podniosę się po klęsce. Z Nim, czy bez Niego, poradzę sobie. Do góry głowa, choć bywa ciężko. [naszflow.]
|