było już ciemno, gdy mieliśmy się spotkać. Przyszłam na umówione miejsce siedziałes zły, mówiąc tylko cześć i całując mnie policzek na przywitanie. Co się kurwa dzieje?! nie możesz mi wprost powiedzieć, nie lubie się domyślać? .. milczałeś więc zaczęłam monolog " to po co prosisz o spotkanie, po co robisz nadzieje i drązysz ten tokstyczny związek? po co pytasz o mnie moich znajomych? pytam się kurwa po co? nie możesz nawet słowa wydusić z siebie?!" wtedy wstałeś i powiedziałeś, że nie wiesz co robić, że wszystko się zmieniło, my się zmieniliśmy, że nie wiesz co czujesz, co masz robić przytuliłeś i pocałowałeś a ja poprostu odeszłam. /olkin
|