I płonę znów, gdy jesteś, gdy czuję dotyk twoich ust na szyi. Jak to możliwe, że nie wiedziałam, że to sprawia mi taką przyjemność? I zatracam się w tobie, nie wiem, gdzie się kończysz, a gdzie zaczynasz. Nie wiem, gdzie są twoje dłonie i czy to co trzymam w swojej to kołnierz twojej koszuli. Mruczysz mi coś prosto do ucha, twój oddech uchem przelewa się do mózgu. Do mózgu, który niby chwilowo wyłączony, jednak chłonący wszystkie doznania. Nie ma obrazu. To tak jakby oglądać, a raczej słuchać film bez kolorowych obrazków migających na ekranie. Nie patrzę, nie chcę widzieć. A może po prostu jestem tak skołowana, że zapomniałam jak się otwiera oczy./cz.2
|