słyszę go, jak spada w dół i szuka głuchego dźwięku drżącej obrączki, poświęca Ci każdą chwilę i każdą myśl, by zawirować jeszcze raz w tym kręgu niepowodzeń i złudnych nadziei. wiem, że boli i nie chcesz oddychać kiedy tak mocno brakuje miłości, kiedy brak słów by opisać jak przyjaciele gasną w blasku problemów. lecz jest kilka pochodni na czarnym niebie, które nigdy nie pozwolą Ci się wypalić. pamiętaj, że jest ktoś kto oświeci Ci drogę poprzez pasmo ciernistych chodników i marmurowych pastwisk. jesteśmy smutni, kiedy droga jest daleka i nie czujemy się dobrze, kiedy czas tak niemiłosiernie się dłuży. ale czuję twój oddech na karku, jak przeszywa moje skronie z taką czułością, że drażni moje zmysły, ale dzisiejszy stan kiedy budzę się nie znając dnia tygodnia i nie rozumiem co się dzieje. na poduszce ślady jeszcze wczorajszego makijażu i porozrzucane po pokoju tabletki nasenne. [CZ1]
|