Gdy ten zaduch i stęchłe powietrze zaczęło mnie już dusić, postanowiłam zaczerpnąć czegoś świeżego.Wyszłam z domu i zaciągnęłam się powietrzem, poczułam smak i zapach zimy.
Przenikliwy chłód przeszył moje ciało, ale nie przeszkadzało mi to w tym aby spacerować dalej i wpatrywać się w moje miasto.
Pod osłona nocy mogłam wszystkich i wszystko kontrolować pozostając niewidoczna dla innych. Wsłuchiwałam się w cisze dzisiejszej nocy, słuchałam melodii ,którą kreowała okolica.
Szum wiatru, przejeżdżające auta, szczekanie psów wszystko tworzyło pewnego rodzaju całość, dodatkowo te światła....Lubie czasem wyjść i poprostu iśc , przed siebie , prosto...
|