On był dla mnie najważniejszy. Jego ręce wędrujące po moim ciele sunęły tak lekko jak tylko mogły, usta przylegały idealnie, a bliskość siebie była utrzymana w perfekcyjnej odległości. Kilka milimetrów od siebie trzymałam całe swoje szczęście na które polowałam od kilku miesięcy. Miałam je, dotykałam go, a ono dotykało mnie. Byłam w niebie. / wycinek z mojego pamiętnika (chodzi tu o pocałunek) lovemetender
|