` Było już ciemno i późno. Ale wyszła z domu, w uszach jak zwykle słuchawki. Na mieście o tej porze było już cicho i pusto. Zaszła do parku, gdzie było brak żywej duszy. Usiadła swobodnie na ławce. Jedynie co słyszała co to powiew wiatru, szelest liści. Wsłuchując się w naturę popatrzyła w gwieździste niebo, mówiąc. - Cholera, brakuje mi kogoś, kto by mnie przytulił i powiedział 'kocham'. Przeszły ją ciarki, spłynęły łzy. - Naprawdę, brakuje mi takiej osoby. - powtórzyła, mówiąc do siebie. [ xgrrx ] .
|