Myślałam, że zrozumie, przytuli i powie to samo. Nie. Odpowiedział krótko: Ja wizę pomiędzy nami tylko więź-kolezanka i kolega. Po czym zostawił samą ze łzami w oczach. Odezwał się po tygodniu z przeprosinami. Znów się spotkaliśmy. Teraz jako przyjaciele. Cieszyłam się tym, że przytulił mnie na pożegnanie. Teraz nie odzywa się wcale. Może chce mi powiedzieć to samo, tylko musi zebrać siły? Kto wie. Kiedyś się okaże.
|