i patrzę na łóżko, choć nigdy Cię w nim nie było, to jednak brakuje. jeszcze tak niedawno wkurzałeś się na nie, bo nie pozwalało mi się dobrze wyspać ciągle się psując. oboje mieliśmy spać w wannie, tak więc wchodząc do niej przypomina mi się schemat, który narysowałeś. idealnie zaznaczone było, że leżymy tak blisko siebie. przytulam się do kota, nie, nie mogę, bo przecież parę dni temu wykrzykując że miłość jest piękna robiłam to samo, dziś krzyczę że miłości nie ma. krzesło? skakałam na nim z radości, gdy prosiłeś bym nauczyła Cię kochać. telefon? paręnaście głupich sms-ów, które dały mi tak wiele i ten ostatni, w którym dowiedziałeś się o wszystkim. muzyka? każdy kawałek z playlisty związany jest z Tobą, nie ma wersu, który nie mówiłby mi o Tobie. a dziś? rozbudowując słowa "zostańmy przyjaciółmi" albo raczej "nadal bądźmy przyjaciółmi" piszesz, że cieszysz się że wszystko sobie wyjaśniliśmy i nie mam nic przeciwko temu, że zostaniemy tymi pieprzonymi przyjaciółmi./keepyouforever
|