Ciemnej tafli lod przykrywa mnie, Moje zle puste serce nie topi sie. Lecz wtem dotykam duszy twej, i ta skorupa poczyna rospadac sie, nie wiem co mam teraz zrobic. Ulec twej mocy czy sie bronic, juz zrobilem jeden blad, przy nastepnym kroku strace pod stopami grunt i znikne stad... nie chce dalej w cien uciekac, lecz moge tylko zwlekac, czy odpowiesz na wezwanie, czy mnie stracisz w te odchlanie? Wtem zaczyna biec co sil, do lat kiedy serce nie bylo pelne zimnych zyl, lecz rozumiem wtedy ze, to jest zwykly sen i czas nie zawroci sie...
|