leżeliśmy na łóżku, wtuleni w siebie. odpalił papierosa, usiadł przodem do okna, a tyłem do mnie i z pewnością w głosie powiedział: 'nie żałuję'. podniosłam się, i siadając obok Niego spytałam: 'ale czego?'. popatrzył mi w oczy i z uśmiechem na ustach odpowiedział: 'tych tygodni,gdy wystawałem pod Twoim blokiem byś tylko wyszła na krótki spacer.tych wylanych łez,rozwalonych pięści i połamanych żeber, gdy stanąłem w Twojej obronie.nie żałuję żadnej sekundy,którą przeznaczyłem po to by Cię zdobyć,byś w końcu była moją kobietą.bo wiem,że mam teraz przy sobie najpiękniejsze szczęście'. wtuliłam się mocno w Jego plecy, i cicho szepnęłam do ucha: 'a ja dziękuję,że tak zawzięcie walczyłeś o to szczęście'. || kissmyshoes
|