Złe myśli rozciągają skroń, a ja przegryzając wargi, chcę przełknąć to uczucie. Wtapia się we mnie, sprawia mi ból. Jak boa, przesuwam ofiarę po swoich wnętrznościach. Zaczynam trawić kawałek, po kawałku. Czuję gorzki smak, który chcę jak najszybciej wyeliminować. Piłuje łańcuchy skruchy, przepraszam. Tak ciężko mi się tego pozbyć, a przecież tak łatwo przyszło. Tortura, krzyk i w końcu... Lekcja Życia. Niezliczone ich ilość, multum morałów i definicji. Czasami jednej z lekcji musimy uczyć się bezustannie, by godnie żyć. Sterty błędów dopuszczam do siebie, raniąc przy tym innych, a wszystko po to, by zaspokoić swoje pragnienia. To wielki niefart z naszej strony, jednak Nasz atut przejawia się wtedy, gdy próbujemy przezwyciężyć te wszystkie brudy, nie podchodząc już tak blisko przepaści. /shirto
|