Każdy powinien swoje szczęście opierać na własnym samozadowoleniu a nie na innych osobach. Ona była inna, jej szczęście zależało od bliskich jej osób, jeżeli oni byli szczęśliwi to o sobie przestawała myśleć. Miała tego dość, tej swojej popieprzonej wrażliwości, smutku wkoło siebie, problemów. Po dłuższej chwili jej wzrok padł na tabletki leżące na biurku. W głowie zaświtała niezbyt mądra myśl. " A gdyby tak mnie nie było?" Szybkim krokiem ruszyła do kuchni by zobaczyć czy ma jeszcze jakieś leki. Było ich całkiem sporo.. Wzięła je ze sobą, po drodze wstąpiła do salonu po wódkę. Usiadła się w swoim pokoju na łóżku. Włączyła komputer, puściła z odtwarzacza ulubione piosenki. Brała do ust po 4-5 tabletek popijając je alkoholem. Nie wiele czasu upłynęło gdy wszystkie 47 znalazło się w jej żołądku. (część 2)
|