Promienie słońca próbowały przedrzeć się przez żaluzje oświetlając jej twarz . Powoli otwierała oczy, gdy poczuła muśnięcie na swoim policzku- Dzień dobry piękna.-usłyszała . Przyciągnęła go do siebie namiętnie całując .-Nawet nie masz pojęcia jak bardzo Cię kocham.-wyszeptał jej do ucha . Wstał i jak zawsze wyszedł po świeże bułki do sklepu na przeciwko, dla swojej ukochanej na śniadanie . Z uśmiechem na twarzy czekała na swojego mężczyzne, nie wiedziała, że on już nie wróci, że leży martwy na środku ulicy, że jakiś palant go potrącił . | waflowaaa .
|