Jestem tak cholernie szczęśliwa, że nawet codzienny budzik o 4:30 nie denerwuje mnie jak przedtem. Sprzątanie zaczęło sprawiać mi przyjemność, nauka nabrała sensu, nie istnieje słowo nuda. Młodszy brat nie wkurwia jak dawniej, rap z głośników napierdala z podwójną siłą. Tak, zakochałam się. Kocham Cię misiu :*
|