wiecie? jest lepiej. wypieprzyłam z mojej głowy wszystkie śmieci. pozbyłam się fikcji. ale te porządki pożarły mi czas, zjadały mnie samą. całą. brały wszystko - co dobre i złe. przypominało to powolne wyłanianie się samej ciebie z ciemności, którą w sobie nosisz. uwolnienie się od własnego niebytu. taka wewnętrzna czarna dziura. ale wróciłam. co się zmieniło? niewiele. jednak gdy się śmieję mam już pewność, że robię to szczerze.
|