- "znowu paliłaś!" - krzyczała przyjaciółka. - "musiałam, nie dawałam już rady. przepraszam.." - wydusiłam. - "nie rozumiesz, że najzwyczajniej w świecie się o Ciebie martwię, idiotko?" - syknęła. - "wiem, że się martwisz. ale to jest moja ucieczka. żal rozpierdala mi serce jak Go widzę i myślę, że nie może być mój." - powiedziałam cicho i zaczęłam płakać. - "czy ja kiedykolwiek Cię zostawiłam?" - zapytała. - "nie." - odparłam. - "tym razem też Cię nie zostawię. nie zostawię Cię, bo jesteś moją przyjaciółką." - powiedziała i przytuliła mnie. - "kocham Cię." - oznajmiłam i uśmiechnęłam się przez łzy. świadomość, że komuś na mnie zależy podniosła mnie na nogi i pozwoliła walczyć z uzależnieniem.
|