'dlaczego mimo świadomości niezliczonej liczby błędów, które popełniła druga osoba, ogromu upokorzeń i cierpienia, jakie wyrządziła, wciąż odczuwamy bezsensowne uczucie tęsknoty za nią... i najgorsze nie jest to, że zdajemy sobie sprawę, że bycie z tą osobą kompletnie nie ma sensu... najgorsze jest, że mimo wszystko nadal o niej myślimy, wspominamy...
mogę mieć do kogoś pretensje za moją zbyt szybką, ekspresową wręcz "przywiązywaloność" do ludzi, miejsc, sytuacji i rzeczy?'
|