Wiał zimny wiatr, szła ulicą z takim wyrazem twarzy który gościł u niej stale od dwóch lat. Dzień jak co dzień. Wokół szaro, tak zwykle i monotonnie. Zwykla codzienność. I co? I nic, każdy dzień był takich sam, nic nie zmieniało się z biegem czasu, nie działy się jakieś nowe rzeczy. Tak było każdego dnia, w taki sposobu upływa życie, totalna zamuła przez niego. Przygnieciona wspomnieniami, bije sie z myślami, nawet one są silniejsze odemnie.
|