Wiatr gwałtownie zamknął za mną drzwi. Zaczęłam rozglądać się po ciemnym holu. Wszystko zaczęło mi się rozmazywać. Opuściłam ręce wzdłuż talii, a dłonie zacisnęłam w pięści z całej siły. Zamknęłam oczy i przygryzłam wargę, aż polała się z niej krew. Zaczęłam wdychać słodka woń. Coś zaczęło rozrywać mnie od środka. Upadłam na kolana, zgięłam się w kłębek i wydałam z siebie przeraźliwie piskliwy krzyk.
|