byłeś zawsze, kiedy chciałam. słuchałeś wszystkiego, o czym mówiłam.zawsze pocieszałeś, gdy tego było mi trzeba. zawsze oferowałeś siebie i swój czas, gdy tego potrzebowałam. zawsze mogłam liczyć na Twoją obecność, gdy miałam zostać sama. Twoja opiekuńczość stała się niemalże porównywalną z tą matczyną, troska przerastała moje wyobrażenia. wypalając swoją miłość do mnie, zburzyłeś tak silną podstawę, jak przyjaźń, że nie mogę się Tobie nadziwić.
|