Zbieram się godzinę, żeby w końcu wstać do łazienki, po drodze robię sobie cappucino, czekając w kuchni chwilę, żeby chociaż trochę ostygło, po ciemku płaczę i śmieję się się na przemian z bezsilności. Biorąc ogromny, kolorowy, pól litrowy kubek z postaciami z bajek do ręki, rozlewam jego zawartość na blat. Gdy mam już wracać do pokoju, w końcu przypominam sobie po co tak naprawdę wstałam, idę, wracam, znów rozlewam zawartość kubka dookoła, znów płacze, znów się śmieję. To nie z powodu przeszłości, tak naprawdę to dzięki niej nadal jestem na tym świecie, to ona motywuje mnie do działania, do dalszej walki o Nas. To dzięki Niej nadal jesteśmy razem. Jedyne czego boję się to przyszłość, bo tak naprawdę to tylko ona może nas rozdzielić i chcąc nie chcąc jest ku temu na dobrej drodze.
|