|
patrzę na nią i uśmiecham się przez łzy. te płynne, niespodziewane ruchy, wieczne zadawanie pytań, bieg z podskokami i ciągły rogal na twarzy. ciemne oczka biegają we wszystkie strony, jakby chciała już wiedzieć wszystko o świecie, a piskliwy głosik śpiewa wesołe piosenki, nogi tańczą do rytmu, a serce jest wolne, jak ptak.
no tak. jeszcze nie dawno też taka byłam. miałam pięć lat i jedynym, co mnie interesowało to czy pies nie pogryzł moich lalek. zasypiałam z uśmiechem na ustach i w pełnie wystarczała mi maskotka, a Ciebie wcale nie nie potrzebowałam. śpieszyłam się tylko codziennie na 19, żeby zdążyć na wieczorynkę, a poza tym w głowie miałam jedynie mnóstwo baśniowych marzeń. i pamiętam, jak często zastanawiałam się nad przyszłością. spieszyło mi się do tego i bardzo chciałam dorosnąć. oh, jaka ja byłam głupia.
|