Wiesz ja... ja lubię szkołe, to znaczy nie lubię się uczyć, ale tam mogę pójść bez dopytywań rodziców z kim idę ?gdzie? i po co? W szkole mogę udawać kogoś kim nie jestem ,bo nikogo to nie obchodzi. Nie ma moich rodziców i tej jebniętej siostry. Lubię tam chodzić , siedzieć na przerwach i słuchać muzyki, gadać na lekcjach i pisać po rękach. Tam jestem sama, z ludźmi którzy chociaż udają ,że mnie lubią. To pozwala mi zapomnieć. Przeraża mnie tylko ,że ktoś zobaczy te rany które ukrywam pod długim rękawem, zobaczy moje zapuchnięte oczy po przepłakanej nocy. Lubię szkołe do tam nie ma mojego domu... właściwie nigdy nie uważałam tego za dom , to miesce gdzie się tylko mieszka i słucha krzyków ze jest się najgorszym dzieckiem... / ReFoLi i szczere wyznania
|