Dziś założę maskę, tak jak większość z Was. Będę ją zmieniać co jakiś czas. Nocami tylko, drapiąc ręcę, przypomnę sobie kim jestem. Nic więcej. Jest taki moment, kiedy ból jest tak duży, że nie możesz oddychać. To jest taki sprytny mechanizm. Myślę, że przećwiczony wielokrotnie przez nature. Dusisz się, instynktownie ratujesz się i zapominasz na chwilę o bólu. Boisz sie nawrotu bezdechu i dzieki temu mozesz przezyc. Do złego mnie ciągnie.
|