[cz.1] w szkole nie jestem najpopularniejsza, najfajniejsza oraz najładniejsza i też za taką osobę się nie uważam. koleguje się z z małą grupką ludzi, którą mogę na palcach jednej ręki wyliczyć, ale dobrze mi z tym, wcale nie zależy mi na tym. mam wrogów, ale ja do nich nic nie mam, po prostu nienawidzę ich za sam wygląd i za ich przerośnięte ego. nie rozumiem ludzi, po co obrabiać komuś dupę nie znając nawet imienia i nazwiska tej osoby. dziewczyny, jesteście przezabawne. śmieszne jest w tym również to, gdy mijamy się na korytarzu i myślicie, że tym swoim chamskim spojrzeniem pt. " co kurwa? chcesz w ryj? " przestraszycie mnie i moje przyjaciółki, że będziemy was traktować z szacunkiem? haha nigdy. upadłyście zbyt nisko - nie można traktować was na poważnie. wy po prostu nam zazdrościcie, stąd ta nienawiść. zazdrość, aż was rozdziera, gdy nas widzicie, haha! ale brawo, za to że potraficie upaść tak nisko, brawo.
|